czwartek, 21 sierpnia 2014

Proszę nie gub się nigdy więcej! O najlepszym kosmetyku pod słońcem!

Znacie ten ból, gdy wasz ukochany kosmetyk idealny nagle  gubi się/kończy/wycofują go ze sprzedaży? Dziś rano znalazłam swoją zagubioną jedyną i najwspanialszą najlepszą (wegańska!) pomadkę pielęgnacyjną pod słońcem! Schowała się w kieszeni, którejś kurtki - i ten post będzie peanem na jej cześć!


Miało być o włosach, ale znalezienie tej zguby po ponad miesiącu poszukiwań  poprawiło mi nastrój na cały dzień. Co chwilę sięgałam dziś do kieszeni spódnicy, by sprawdzić czy tam na pewno jeszcze jest i oczywiście, by wysmarować nią usta! 

Bohaterem dnia została:

POMADKA PIELĘGNACYJNA "CRAZY RUMOURS" O SMAKU APPLE SPICE

Jak widać na zdjęciu, z tęsknoty za nią, zakupiłam jeszcze dwa inne smaki Orange Creamside oraz Gingerbread ze zdjęciem ciastka ze Shreka (albo innym pierniczkiem). Jednak to ta pierwsza - o smaku cynamonowego jabłka - podbiła moje serce. Od razu pochwaliłam się dziś mojej przyjaciółce znalezieniem zguby, którą ona oczywiście gorliwie obwąchała! Stwierdziła że ten zapach przypomina jej nieco jakąś amerykańską gumę balonową! Ja czuję raczej nuty cynamonu, które przywodzą na myśl winne grzańce z przyprawami w zimowe wieczory.
Najważniejsze - zapach jest naprawdę naturalny i całkiem intensywny! Wyczuł go nawet mój kolega, podwożący mnie autem! .

Pomadka z ciastkiem! Przepyszna :)


Poplotkujmy o pomadkach

Skąd je wytrzasnęłam? Nie powiem - że o nie łatwo. Jeśli jednak - tak jak ja - szukacie pomadek bardzo ekologicznych, natualnych lub 100% wegańskich - napewno w końcu natraficie na te szalone ploteczki, czyli crazy rumours
Crazy Rumours to jedne z bardzo nielicznych pomadek pielęgnacyjnych, które są 100% vegan, czyli nie zawierają w składzie nie tylko produktów odzwierzęcych (np. miód, mleko, lanolina). Nie tylko weganki będą zadowolone, ale i większość dziewczyn - te pomadki przepięknie pachną a  zawarte w nich naturalne olejki i ekstrakty naprawdę świetnie pielęgnują usta. Co więcej, kosmetyki te nie są testowane na zwierzętach. Ich smak jest zbliżony do tego opisywanego na opakowaniu, bardzo natualny, raczej dyskretny. Apple juice akurat mi całkiem smakuje, smak pozostałych nie jest zauważalny.

Czego chcieć więcej? Nawilżenia?

Proszę bardzo. Stopień nawilżenia również pozytywnie mnie zaskoczył. Ta pomadka naprawdę robi coś dobrego z ustami (wszystkie smaki). Czuć, że składniki są bardzo wysokiej jakości, a kolejne aplikacje to bardziej kwestia zachwytu nad smakiem i zapachem niż faktyczna potrzeba.  Usta są satynowe i gładkie!




 Gdzie kupić?

Swoją pierwszą pomadkę zakupiłam całkiem przypadkowo w niemieckim sklepie internetowym dla wegan (www.vegan-wonderland.de) w cenie około 3,70 euro. Później odkryłam, że w Kolonii można je dostać także w sklepie Vegetaja i wybór jest ogromny! Jeśli jesteście zainteresowane ich kupnem w Niemczech polecam odwiedzić stronę na facebooku (tutaj), albo sprawdzić adresy sklepów stacjonarnie w mieście, w którym przebywacie lub które odwiedzacie (tutaj). W często odwiedzanym Berlinie bez problemu znajdziecie je w sieci marketów Veganz przy Warschauer Str. albo Schivelbeinstr. na Prenzlauerbergu.

W Polsce dostępne są niestety tylko u jednego dystrybutora - mianowicie w sklepie internetowym Sweet Piggy . Niestety linia TEA FLAVOUR - BREW, z której pochodzi Apple Spice, nie jest w sprzedaży (może warto im trochę pomarudzić, żeby sprowadzili ;) Jest przepyszna!), ale jest sporo innych smaków, a także duży wybór kolorowych balsamów i błyszczyków.
Cena ok. 16,50 zł plus przesyłka.



Inne smaki?

Całe mnóstwo! Wystarczy wejść na stronę. Mój faworyt to cały zestaw skomponowanych smakowo pomadek np. sweatheart albo coffe. A może nawet i mystery flavour? Ciekawe jaki miałby smak? Z pewnością zaopatrzę się także w jakiś błyszczyk. Recenzja gwarantowana!



A na koniec skład (rewelacyjny)


  • Organiczne Shea Butter (Butyrospermum Parkii) 
  • Olej Jojoba (Simmondsia Chinensis)
  • Organiczna oliwa z oliwek extra virgin (olea Europaea) Olejki eteryczne i naturalne aromaty -essencje i ekstrakty z roślin m.in.  przyprawy, owoce, soki owocowe, zioła, pąki, korzenie liście roślin 
  • Candelilla Wax (Euphorbia Cerifera) pozyskiwany z liści i łodyg krzewów candelilla (północny Meksyk i USA). Alternatywa dla wosku pszczeglego.
  • Carnauba wax pozyskiwany z liści palmy brazylijskiej carnauba 
  • Wosk skojowy (Glycine Soja) powstaje na bazie oleju sojowego
  •  Stevia (Eupatorium Rebaudianum – Bertoni) 
  • Mika 
  • Ironoxid- pigment mineralny, faktor UV 
  • Titandioxid - ochrona przed słońcem.
  • Witamina E (Tocopherol)


Czy wy też macie kosmetyk, bez którego trudno wam się obejść?
Jaki smak pomadek najbardziej lubicie?

(wysmarowana cynamonowo :)
Alice 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz