niedziela, 5 października 2014

Aktualizacja wrzesień

Czas na włosową aktualizację. Wrzesień nie był łatwy, bo aż dwa tygodnie byłam w podróży, w czasie której bardzo trudno było mi na włosy poświęcić dużo czasu. 

Tak tak, zmierzch włosowej pielęgnacji.

We wrześniu na pewno nie udało mi się regularne nakładanie oleju, głównie z powodu wakacji. Praktycznie codziennie byłam gdzieś indziej i siłą rzeczy musiałam ograniczyć swoje rytuały pielęgnacyjne do minimum.

W czasie wakacji stosowałam:
szampon: postanowiłam kupić ekstra butelkę na podróż i padło na szampon Lavera basis mild Sensitive. Wegański bardzo delikatny szampon na bazie Sodium Coco-Sulfate i  Betaine. Cóż, wierzyłam w jakieś cudotwórcze właściwości aloesu w tym szamponie, ale okazał się po prostu zwykłym szamponem w dodatku strasznie mało wydajnym. 15 dni w podróży i już 13 dnia nie miałam czym myć włosów. Nie polecam. Okazjonalnie stosowałam podróżne opakowanie batisste.

odżywka: Nivea Long Repair (denko, zużyłam resztę), a następnie małe opakowanie podróżne mojej zwykłej odżywki znalezionej w tkmaxx Theorie.

maski: brak - dopiero po powrocie zaczęłam nakładać maskę k-pax z joico.

oleje: tutaj już prawie kończę Subtil Elixir  , aczkolwiek w czasie wakacji nie stosowałam oleji.
Zabezpieczam końce jak zwykle olejem kerastase (zielony).

wcierki: sumiennie wcierałam kaminomoto opisywane w poprzednim poście, nawet jeśli nie myłam danego dnia włosów. Rano i wieczorem. W podróż przelałam w mniejsze opakowanie z pipetką.

suplementy: wykończyłam opakowanie Solgar Włosy Skóra Paznokcie i nie planuję kolejnego opakowania. O ile kiedyś Solgar okazał się być strzałem w dziesiątkę i zminimalizował wypadające włosy do jednego dziennie, tym razem jakos nie zaobserwowałam widocznych rezultatów. Włosy wypadają w takim samym stopniu jak zwykle i rezultaty widzę raczej dzięki wcierkom.

grzechy: słońce i suszarka....

Po takich widokach jakos nie myślałam za dużo o włosach ;-)


Rezultaty?
Włosy nie są po wakacjach bardziej zniszczone niż zwykle, raczej bez zmian. Są nieco jaśniejsze, na głowie pojawia się już bardziej wyraźny odrost w kolorze popielatego blondu, który na razie chciałabym nieco zapuścić. Włosy przy nasadzie są zdecydowanie gładsze i zdrowsze. Od połowy a zwłaszcza z wierzchu wciąż "odstają", trudno je wygładzić, widać efekty rozjaśniania. Wypadają jak zwykle (czyli nieszczególnie dużo).


Zapuszczamy:

Metoda mierzenia opisana tutaj.
Od czubka głowy: 43 cm (wczesniej 40)
Od czoła: 58 cm (wczesniej 56)
Moja poprzednia metoda (nie oddaje długości włosów ale pozwala sprawdzić przyrost, mierzę od zapamiętanego miejsca): 31 cm (poprzednio 29,6 cm)


W tym miesiącu włosy urosły około 1,5 cm.  (A moze nawet i dwa, trudno stwierdzić).

Nie jest to chyba zły wynik. Zwykle rosną około 1 centrymentra na miesiąc. Cieszę się, bo przecież przez  pół miesiąca nie robiłam z nimi nic specjalnego. Przypuszczam, że to działanie wcierki kaminomoto (tej dziwnej wersji z ebaya, w szufladzie czeka na swoją kolej już regularna wersja kaminomoto, która na moich włosach sprawdzała się genialnie).

Postanowienia na ten miesiąc:

  • Koniecznie częstrze olejowanie włosów i masowanie skóry głowy!
  • Podjęcie próby nie mycia włosów codziennie. W czasie podróży zauważyłam, że sporadyczne mycie włosów co dwa dni wcale im nie zaszkodziło. Choć u nasady wyglądały nie szczególnie, to suche końce miały się zdecydowanie lepiej.
  • Nowa wcierka :)! 

Pomocnika do robienia zdjęć brak. Fale z powodu związania w koczek.

A tutaj dla porównania pod koniec sierpnia:





piątek, 5 września 2014

O DWÓCH WCIERKACH przedłużających świeżość i o chrzanie !

Dziś znalazłam w skrzynce długo oczekiwaną wcierkę do włosów i z tej okazji post. O dwóch wcierkach, które świetnie przedłużają świeżość przetłuszczających się włosów, a poza tym robią też wiele dobrego! I o trzeciej całkiem niezłej! Wszystkie na bazie alkoholi i wszystkie działają (jakoś:).

 
 


Kaminomoto Higher-Strengh oraz Hair Grow Accelerator

Tej wcierki nikomu nie trzeba przedstawiać. Dostać ją strasznie ciężko, ale efekty są fantastyczne! Po mojej ostatniej butelce (Hair Growth Accelerator 150 ml) włosy urosły mi o całe 3 cm i jestem w stanie obiektywnie stwierdzić, że to właśnie zasługa tego specyfiku. Niestety skończyła się, a na zamówienie z amazona trochę musiałam poczekać. Nowa butelka jest trochę mniejsza, i wszystko na niej po japońsku, lecz nic to. Ten miesiąc będzie miesiącem Kaminomoto2, mam nadzieję, że w październiku będę mogła wam opisać zdumiewający przyrost moich włosów! :) To na pewno mój mały Mont Everest jeśli chodzi o przyspieszanie porostu włosów. Nic nie działa u mnie lepiej!



Początkowo reakcja moich włosów na tą wcierkę była dziwna. Były po prostu suche! Dotąd myłam włosy codziennie, a tutaj nagle - nie muszę! Nie wiedziałam co się dzieje - dopiero później wpadło mi do głowy, że przecież to musi być ta wcierka. Pierwszy tydzień był trudny, lecz później szybko przywykłam i rzadsze mycie włosów nawet mi się spodobało.

Uwaga! Ta wcierka nie jest zatem dla dziewczyn o przesuszonej, łuszczącej się skóry główy. Jej stosowanie wiąże się z uczuciem lekkiego mrowienia na skórze i myślę, że co bardziej wrażliwe skalpy może podrażniać.

VEGAN: skład sugeruje, że tak
Na co działa? Porost włosów (3cm w miesiąc), zmniejsza przetłuszczanie się włosów.

Baby hair? Nie, nie, nie. Nie ujrzysz.

Skład: ethanol, purified water, CS-Base, Kamigen E, Kamigen K, Isopropylmethylphenol, Monoammonium Glycyrrhizinate, Calcium Pantothenate, Pyridoxine Hydrochloride, Salicylic Acid, Potassium L-Aspartate, Dimethyl N.N'-Diacetyl L-Cystinate, DL alfa-Tocopheryl Acetate, L-Serine, Ethiinylestradiol, Propzlene Glycol, di/Menthol, Perfume. Zauważyłyście że w sładzie jest Calcium Pantothenate i kwas salicylowy? Mhm mhm.... :)

Pojemność: Hair Accelerator Groth 150ml (oplaca sie), ta nowa tylko 100 ml niestety

Wady:
  • Na początku przesusza lub przedłuża świeżość ;)
  • OPAKOWANIE, a w zasadzie korek koszmarek. Dlatego ją także przelewam wcierki do opakowania z pipetką.
  • Dostępność (zamówienie szło miesiąc!)
  • Cena. Moja kosztowała ok. 100 zł (nie pamiętam dokładnie)
Czy kupię ponownie? Tak, tak i jeszcze raz tak!!!



Dr. Hauschka Neem-Haarwasser


To mój hit numer dwa jeśli chodzi o przetłuszczające się włosy.
Nowych włosków też nieco po tym wyrosło, ale bez szału. Stosowałam ją w miesiącu, gdy mój skalp był nieco podrażniony farbowaniem z nadzieją, że ona go zregeneruje (czyli w tym miesiącu :). Myślę, że to mogło mieć też wpływ na mniejszą ilość baby hair niż zwykle po wcierkach (zwykle tak mam w miesiącach gdy farbuję). Sama wcierka jest jednak delikatna i stosowanie jest przyjemne. 

Vegan: TAK
Na co działa? Na przetłuszczające się włosy, wydłuża ich świeżość, nie przesusza.
Baby hair? Tak, nawet sporo.
Skład:


Na pierwszym miejscu alkohol (organiczny!!! ;) więc to tłumaczy jej działanie.

Wady:
  • dostępność (nawet w sklepach gdzie są wszystkie produkty Dr.Hauschka - tej wcierki nie było, znalazłam w Reformhausie)
  • Cena. Prawie 10 euro za wcierkę, która jest "Dobra" to wg mnie trochę za dużo. Nawet mimo tego, że jest wegańska, cudowna, bio, eko, organiczna i naturalna. Za tę cenę mogę mieć 4 toniki babuszki agafii w Polsce :P. Działanie podobne.
  • Opakowanie. Kolejna wcierka, do której opakowanie wybierał facet.
Krótka dygresja o opakowaniach.
Mój kolega produkuje ze swoim wspólnikiem kosmetyki, które następnie sprzedają na amazonie. Mało znane, nie było ich na blogu ;). Przy kawie wyjął mi przykładowe opakowania buteleczek do lotionu do ciała. 3 rodzaje. Do tego z 6 rodzajów nakrętek. Oczywiście 3 nakrętki były beznadziejne, nie dałoby się z tego wycisnąć produktu. To co on określił jako "eleganckie" dla mnie wyglądało "tandetnie". Cóż. Z tymi wcierkami nie jest inaczej. Do tej pory używałam tylko jednej wcierki, której opakowanie mnie zachwyciło. Po zużyciu przelałam do niego inny kosmetyk i używam nadal wniebowzięta :)!

Pojemność: 200 ml. Najwięcej ze wszystkich przedstawionych. Starcza jednak na nieco ponad miesiąc przy moim obsesyjnym stosowaniu rano i wieczorem pipetką.

Czy kupię ponownie? Kupiłabym, bardzo miło wspominam tę wcierkę. MImo wszystko jest bardzo delikatna. Cena odstrasza jednak.
    Moja ulubiona metoda nakładania wcierki. Widać, że tego produktu już zostało na dnie ;) 



Weleda, belebendes Haar-Tonikum 

Ta wcierka to jest właśnie ten chrzan :)!

Skład: Water (Aqua), Alcohol, Cochlearia Armoracia (Horseradish) Extract, Sedum Acre Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Oil, Potassium Carbonate, Fragrance (Parfum), Limonene, Linalool, Geraniol.   Jak ktoś dopatrzył się Horseradish - to właśnie to jest chrzan!!!

Zapachu chrzanu nie czuć, ale mrowienie już tak. To chyba jedyna wcierka, poza kaminomoto, która takie mrowienie powodowała. Przesuszenia włosów nie zauważyłam. Przetłuszczały się tak samo szybko jak zwykle, ale wysyp małych włosków.

VEGAN: Tak.
Na co działa? Przede wszystkim na wyrastanie nowych włosków, i łagodząco dla skóry. Producent zapewnia, że działa na wypadanie włosów. Nie mogę potwierdzić, bo gdy ją stosowałam, moje włosy już i tak nie wypadały (ani przed, ani po). Olejek rozmarynowy ma też działać uspakajająco. Też nie zauważyłam.
Baby hair? Tak, bardzo, bardzo dużo. Najwięcej w porównaniu wszystkich trzech wcierek.

Wady:
  • dostępność. W ekosklepach, w niektórych aptekach, w Kaufhofie w Niemczech, online.
  • cena: za 100ml to jednak 9,50 euro to dość dużo.
  • opakowanie. No popatrzcie tylko na to...
Pojemność: 100 ml
Czy kupię ponownie?
W zasadzie kupiłam już nową wcierkę i jest to ponowny zakup produktu, którego już używałam (Będzie o niej post). Dlatego Weledy na pewno już nie kupię. Za tą cenę mogę mieć nieco tańszą wcierkę o nieco lepszym działaniu :)!
 



 

Która najbardziej przypadła mi do gustu? Kaminomoto za zaskakujący przyrost (niestety, zero nowych włosków). Dr. Hauschka za łagodny wpływ na mój skalp, najdłuższy czas stosowania oraz przedłużenie świeżości moich włosów bez przesuszania. Weleda - wysyp małych włosków i tyle (może to kwestia tego okropnego opakowania? ;)

Do kompletu moich ulubionych wcierek należy dodać jeszcze dwie - jedną niemiecką, a drugą rosyjską, które absolutnie biją te na głowe (ok. Umówmy się, że Kaminomoto to inna kategoria ;) ). O tym będzie jednak odrębny post.


A jakie są wasze ulubione wcierki do włosów :)? Stosujecie je w ogóle?


Wasza

Alice


 

niedziela, 31 sierpnia 2014

Vege podkłady do twarzy (Lista!)



Pytanie o wegańskie podkłady do twarzy wraca do mnie jak bumerang. Zadają mi je koleżanki i znajome, regularnie pojawia się też na forach internetowych. Czas zmierzyć się z tematem :)! I chociaż nie wszystkie kosmetyki, które posiadam są wege, zdecydowana większośćjednak jest! Nie inaczej jest z podkładami :)! Zwracam uwagę, by podkład był nietestowany na zwierzętach, a przy tym nie zawierał składników pochodzenia odzwierzęcego. W końcu to kosmetyk, który stosuję codziennie!


Jaki podkład zatem wybrać, aby nie tylko był w zgodzie z naszym sumieniem, ale również spełniał swoje podstawowe funkcje (czytaj zaspokajał nasze kobiece narcystyczne potrzeby) a nawet pielęgnował i leczył?


Poniżej mój subiektywny przegląd. Jeśli coś jeszcze przychodzi Wam do głowy - komentujcie :). Chętnie rozszerzę listę!


#1 Podkłady mineralne


Niewątpliwy hit! Są to również podkłady, których sama używam i bez których trudno mi sobie wyobrazić wyjście z domu. Są nie tylko vege - świetnie nadają się do skóry problematycznej, trądzikowej, albo suchej. Są trwałe, kryją fantastycznie, nie zapychają porów i nie zawierają żadnej chemii, nie uczulają. Podkłady mineralne to po prostu pigment w proszku (najogólniej rzecz ujmując) pochodzenia naturalnego, który nakładamy na skórę.


Na zdjęciach widzicie podkład Annabelle w odcieniu Golden Fair (tonacja beżowa z trzech dostępnych) oraz nomen omen za jasny dla mnie korektor medium (gdyby ktoś z Trójmiasta chciał się wymienić na jakiś inny wege kosmetyk, bardzo chętnie!). Pędzle to kabuki od ecotools oraz dwa pędzle z Annabelle - flat top oraz jeden mały do smoky eyes. Sztuczne włosie.

Jedyny problem z tymi podkładami to wybór właściwego odcienia. To jest kluczowe! Jeśli odcień będzie zły, podkładu nie polubicie. Testowanie próbek - tak by znaleśćwłaściwy dla siebie oddcień - zajmuje nieco czasu, ponieważ wybór jest ogromny, a metod nakładania wiele.

Sama miałam problem z przekonaniem się do swojej beżowości (mam wiele zaczerwienień na twarzy, które sugerują róż! Ważne by sugerować się odcieniem skóry na szyi). Na początku nie byłam też specjalnie zadowolona z konsystencji. Dopiero z czasem przekonałam się do tych podkładów absolutnie. Podkład wysypuję nieco na wieczko, skrapiam wodą różaną i dopiero wtedy nakładam flat topem na twarz (stepmlując), następnie wklepuję opuszkami palców. W ten sposób utrzymuje się cały dzień i nie tworzy na twarzy maski. Metod nakładania jest jednak wiele i zachęcam do poczytania w internecie.

Najpopularniejsze marki to:


Annabelle - pakiet startowy puder+ korektor + róż + pędzel można zamówić w przystępnej cenie, starczają na bardzo długo, a korektor chyba na całe życie. Polecam jednak wcześniej sprawdzić próbki, testując około 3-4 odcieni w waszej tonacji (różowa, beżowa lub neutralna).

Bare Minerals - jako jedyne łatwo dostępne i nie trzeba zamawiać przez internet. Do znalezienia i przetestowania w Douglasie także w zestawach (najlepiej poprosić panią o darmowy próbny makijaż ;) ). 

LilyLolo - tutaj też dostępne zestawy w ekonomicznych cenach.

Everyday Minerals / te podkłady widziałam kiedyś w mojej aptece Melissa. Przez internet można kupić w wielu sklepach internetowych, nie tylko na oficjalnej stronie.


Jeśli znacie miejsca, gdzie można te podkłady przetestować stacjonarnie - piszcie. Chętnie skorzystam :)!


#2 Podkłady drogeryjne



Pytanie o podkłady dostępne w drogeriach jest nieuniknione. A znasz coś wegańskiego w Rossmanie/ gdzieś do kupienia blisko? Tak znam - odpowiadam niechętnie. Dlaczego niechętnie? Bowiem niejednokrotnie są to kosmetyki napakowane chemią albo silikonami i całkiem przypadkiem, ich skład jest po prostu wegański, a producent nie testuje na zwierzętach.


Czy są dobre? Nie zadajcie mi takich pytań! Ujdą w tłumie, mają swoje fanki, na różnych cerach sprawdzają się rozmaicie. To kwestia własnych upodobań - mam swoje ulubione, ale z wiekiem moja skóra się zmieniła i to co sprawdzało się kiedyś, teraz już nie - i odwrotnie. Osobiście przez lata używałam bourjois i yves rocher, zanim przestawiłam się na mineralne. Aktualnie preferuję zdecydowanie podkłady mineralne, które najlepiej wpływają na moją skórę. Niemniej - tutaj kilka propozycji dla leniwych, które o minerałkach nie myślą (zdjęcia to tylko wybór na postawie list).


Stan na 1.09.2014 Pamiętajcie że składy mogą ulegać zmianie, a sama lista to tylko wybór - może się rozszerzać i skracać!


Bourjois
Gosh
  • Natural Touch
  • X-ceptional Wear Liquid Foundation
  • BB Cream
  • etc?
Yves Rocher


wszystkie.

Niektóre z was zapytają, co ta firma robi na tej liście? Oni przecież sprzedają w Chinach! Fakt jest jednak taki - skład jest wegański, stąd też na tej mojej subiektywnej liście.
Uważam, że to kwestia osobistego wyboru czy chcecie je kupować czy nie. Osobiście nie skreślam też wszystkich kosmetyków sprzedawanych w Chinach, ponieważ tam testom poddawane są zasadniczo te kosmetyki, których składniki nie były dotąd testowane, nie są naturalnego pochodzenia, są nowe, często innowacyjne (np. wiele patentów w kremach Loreala). Jeśli skład kosmetyków obejmuje olejki, powszechnie stosowane emulgatory lub konserwanty - gotowego produktu się nie testuje. Wybór w kwestii zakupu pozostawiam jednak każdej z was osobiście :).





Rival de Loop - 6 in 1 Beauty Balm - tak tak, marka Rossmanna jest wege :). Krem tonujący.


NYX HD Photogenic Foundation /- skład oparty na silikonach, ale na wizazu zbiera dobre recenzje. Dostępny w Douglasach, średnia półka cenowa



Isadora - dostępna w sephorach i douglasach. Podkłady głównie tworzone z myślą o cerach wrażliwych.
  • Cream Powder Foundation
  • Liquid Foundation
  • Make up Teint
  • etc?

Krótki komentarz do innych firm:

Catrice i Essence - te dwie marki należą do tego samego producenta, który deklaruje, że ich kosmetyki nie są testowane na zwierzętach. Nie mniej znalazłam wypowiedź, w której odżegnywał się on od tworzenia jakiejkolwiek listy "wege" kosmetyków. Większość z ich kosmetyków zawiera bowiem woski pszczele, lanolitę i tłuszcze pochodzenia zwierzęcego, toteż nie są wstanie zadeklarować wegańskości jakiegokolwiek kosmetyku. Jeżeli jesteście wegankami i jakimś cudem znajdziecie kosmetyk, którego skład jest w porządku - zalecam ostrożność :).


Przychodzą wam do głowy inne drogeryjne marki/produkty, które są wege?
Któryś z powyższych kosmetyków zmienił skład, albo chciałybyście coś dodać? Piszcie w komentarzach! Postaram się aktualizować tę listę!




#3 Podkłady ekologiczne



Ta kategoria jest najpewniejsza i sprawiła mi najmniej problemów. Firmy z listy dbają o swoją reputację i nie zaskoczą nas raczej nagle zmienionym składem kosmetyku rozszerzonym o coś dla nas nieakceptowalnego. Wszystkie też posługują się oznaczeniem Vegan Society. Informacje są zatem łatwo dostępne i 100% roślinnego pochodzenia gwarantowane, co więcej mają bardzo naturalne składy. Większość z nich możecie też wygooglować (nazwa firmy + vegan + foundation). To właśnie w tej grupie najłatwiej znaleźć kosmetyki bezglutenowe.
Minusem może być trwałość i stopień krycia, który np.  w przypadku lavery może nie być zadowalający. Warto szukać testerów w sklepach stacjonarnych z ekokosmetykami, ponieważ zwykle nie należą do najtańszych. 


Lavera:
  • Natural Liquid Foundation
  • Beauty Balm - krem tonujący
  • 2-in-1 compact foundation
  • CC Colour Correction - pielęgnacja przeciwzmarszczkowa - krem tonujący
  • Nude Effect Make-up Fluid - Limited Edition
  • Natural Mousse Make-up

Benecos - Natural Creamy Make up. Dostępne w internecie. W Niemczech często w ekosklepach.

Logona - natural finish foundation. Dostępność: internet i ekosklepy z kosmetykami.

Alva - Colour Fluid Foundation. Dostępność: internet i ekosklepy z kosmetykami.

Annemarie Börlind. Dostępność: internet i ekosklepy z kosmetykami. Wszystkie ich kosmetyki są wegeńskie poza wymienionymi na ich stronie internetowej (głównie maskary itp.)
  • foundation
  • podkad w kompakcie


Sante. Dostępność: internet i ekosklepy z kosmetykami. W Niemczech w Reformhausach i w ekosklepach.
  • Soft cream Foundation
  • Compact foundation

#4 Podkłady trudno dostępne w Polsce


Kilka wskazówek co można przywozić z wakacyjnych wojaży ;).


Alterra - dość tania marka dostępna w niemieckich, czeskich i słowackich rossmannach. Niestety wbrew obiegowej opinii, tylko jeden podkład jest wege.
  • 6 in 1 beauty balm - krem koloryzujący

Alverde - dość tania marka dostępna w Drogierie Markt (DM), Niemcy, Czechy, Słowacja. Kilka do wyboru, ale lubią zmieniać składy więc zawsze szukajcie znaczka wegan society.
  • Mineral Make Up 01, 03, 05
  • Anti-Aging Make Up 010, 020, 030
  • Kompaktpuder 010, 030, 050
  • Mineral Puder 01, 02
  • Mineral Transparent Make Up
P2 - bardzo tania marka własna Drogerie Markt (DM): jak wyżej w Niemczech, Czechach i w Słowacji. 
Mają też róże, bronzery i bazy pod podkład (dodaję na zasadzie ciekawostki). Zwykle nie mają oznaczenia, że są wege.

  • Feel Good Mineral Compact Powder
  • Mousse Make up waterproof
  • Profi Time! High Definition Make Up
  • Perfect Face! Anti-Red Base
  • Sunshine Mosaic
  • Sunshine Powder
  • Feel Good Correction Mosaic
Kiko Make Up Milano - nie testuje na zwierzętach. Kategoria: średnia i wysoka półka cenowa. Spory wybór wege kosmetyków. Dostępność tych kosmetyków można sprawdzić na stronie sklepu np. takie państwa jak Niemcy (duże miasta), Wielka Brytania, Włochy itd.




e.l.f. - wegańska marka z Ameryki, tania, często na allegro, kontrowersyjna z powodu dużej ilości chemii w składzie.

Lush - Colour Supplement - kultowy kosmetyk (link do recenzji na wizazu). Pochodzi z Wielkiej Brytanii, ale np. w innych państwach też jest do znalezienia w dużych miastach. Cenowo raczej drogo, ale eko, kosmetki są ręcznie robione.

ZAO Liquid Silk 701 - coś dla dziewczyn, które nie wahają się wydać na podkład kilkaset złotych! Eksluzywny ekologiczny i wegański kosmetyk (recenzja też wizaz).


Uf. Moja lista dobiegła końca. Mam nadzieję, że ten post przyda się każdej wegance - początkującej czy długoletniej, która szukała kosmetyku do makijażu podstawowej potrzeby ze zwątpieniem i rozpaczą :)! Choć lista nie jest najkrótsza, cenowo od bardzo tanich do bardzo drogich, to chętnie poczytam wasze komentarze, aktualizacje i propozycje dodania tutaj nowych kosmetyków. Najbardziej liczę na wasze wsparcie w kwestii kosmetyków drogeryjnych, polskich, a przede wszystkich tanich i dobrych alternatyw :)!




Czy używacie wegańskich podkładów? Które lubicie najbardziej?


Wasza
Alice :)

sobota, 30 sierpnia 2014

Moje włosy - lipiec i sierpień 2014. Akcja zapuszczanie włosów!

Zakładałam ten blog z myślą o zapuszczaniu włosów, ale dotąd postów o włosach nie było. Czas zacząć -  pierwszy wpis podsumowujący moją pielęgnację w sierpniu :). Zgłaszam się również do akcji " Zapuszczaj wytrwale" ogłoszonej przez Eter 20 sierpnia! Wprwadzie zapuszczam włosy już całkiem długo, ale wspólne zapuszczanie jest dużo bardziej motywujące :).



Dlaczego zapuszczam?

W zeszłym roku miałam dość długie blond włosy sięgające dużo za łopatki. Problemy osobiste, nieprzemyślane przyciemnienie włosów, próba rozjaśnienia, niefortunne farbowania i dwa ścięcia doprowadziły do tego, że moje włosy zmieniły kolor na średni brąz oraz zostały ścięte do wysokości odsłaniającej kark (październik zeszłego roku). Tęsknię za długością, zawsze miałam długie włosy i chcę mieć je z powrotem - stąd zapuszczanie. Co do koloru, jasny blond przestał już mnie tak kręcić. Aktualny kolor wędruje gdzieś w okolicach naturalnego.

 

Wymarzona długość

Linia biustu conajmniej, najważniejsze jednak, żeby sukcesywnie pozbywać się najbardziej zniszczonych fragmentów. Tak tak, zdaję sobie sprawę, że przede mną conajmniej 2 lata ;).

Obecna długość

Metoda mierzenia opisana tutaj i bardziej szczegółowo tutaj.
Od czubka głowy: 40cm
Od czoła: 56 cm
Moja poprzednia metoda (nie oddaje długości włosów ale pozwala sprawdzić przyrost, mierzę od zapamiętanego miejsca): 29,6 cm

Ocena przyrostu  i krótka tragiczna historia o wizycie u fryzjera


Zwykle moje włosy rosną około 1-2 cm na miesiąc (2-3 cm jeśli stosuję różne dodatkowe rzeczy).
Jednakże w ciągu ostatnich 2 miesięcy wydaje się, że moje włosy urosły tylko centrymentr. Dlaczego tak mało? To dość smutne, ale doskonale rozumiem powody.

Farbowanie. Pod koniec czerwca mialam przygode z fryzjerem, który zamiast wymarzonego popielatego blondu (mój odcień wpadał w żółtorudy i chciałam go lekko stonować), zafundował mi ciemnosiwo-zielony + ściął końce. Poniewaz mialam nastepnego dnia obronę pracy magisterskiej - nie miałąm zamiaru czekać "aż ta zieleń się wymyje". No i oto, kolejne farbowanie. Moje wlosy byly w pieknym kolorze siwej czerni. Koszmar. Nie moglam poznać się w lustrze.

W sklepie fryzjerskim dostałam Loreal Effector, który ściągnął  mi dwa tony tego koloru do ciepłego brązu. Kolor był jednak nadal zbyt ciemny. Zostawiłam na miesiąc włosy w spokoju i w sierpniu postanowiłam zamiast naturalnych metod jednak siegnąć ponownie po farbę. Zakupilam dwa produkty - rozjaśniacz Sanotint oraz farbę Loreal Excellence w kolorze popielaty blond 7.1. Ten kolor ostatecznie wydał mi się do zaakceptowania.

W końcu włosy wyglądały tak jak przed farbowaniem u fryzjera! Niestety kondycja bardzo na tym ucierpiała. Włosy stały się suche, trudne ro rozczesania, i przestały być gładkie, chłoną wszystko co na nie nakładam, bardzo trudno je obciążyć (choć wcześniej było inaczej), trudno nawilżyć i ciągle fruwają wokół głowy te przesuszone końce. Po ilości kosmetyków jakie aktualnie stosuję widać, że byłam tą sytuacją po prostu zrozpaczona. Po raz pierwszy włosy zaczęły znaczniej wypadać (nigdy wcześniej nie wypadały!).

Na pewno żałuję wizyty u fryzjera. Jednak w sytuacji gdy codziennie musiałam patrzeć na kolor włosów, którego nienawidzę, nie chciałam przeczekać. Cóż, trzeba nadrobić pielęgnacją.  

Podstawowa zasada się u mnie sprawdza - Jeśli farbuję włosy, one przestają rosnąć albo rosną dużo wolniej. Jeśli zapuszczacie - upewnijcie się, że skóra waszej głowy nie cierpni z powodu stosowania farb!

Pielęgnacja


W tym miesiącu stosowałam:
- oleje przed myciem: głównie Subtil Elixir, który bardzo mi pomógł zaraz po rozjaśnianiu (opis tutaj) i sprawił, że włosy w ogóle dało się rozczesać i wrócił ich blask. W sierpniu głównie oleje przed myciem: khadi na porost włosów głównie na skórę głowy, oliwa z oliwek, olej lniany i ostatnio konopny.
- szampon: bez zmian Tigi Bed Head Colour Combat (ta butelka jest ogromna i mam ja juz trzeci  miesiac), oczyszczający stosowałam chyba tylko dwa razy
- odzywki i maski: mieszanki roznych masek. Bez zmian odzywka znaleziona w TKMAXX, którą uwielbiam i  o której na pewno jeszcze napiszę Theorie. Stanowi ona dla mnie bazę do "wzbogacania innymi rzeczami" np. Joico K-Pax Maska, balsam nawilżający Joico niebieski o którym też będzie. Często olej emulgowałam jakąś inną odżywką np. nivea long repair.
- produkty do stylizacji: olejek zielony Kerastase (Elixir Ultima Morenga).
- wcierki: Dr. Hauschka Haarwasser Neem
- suplementy: solgar włosy skóra paznokcie, ale bardzo nieregularnie

Był to drugi miesiąc stosowania profesjonalnych kosmetyków typu joico i kerastase. Gdyby sytuacja na mojej głowie wyglądała lepiej, pewnie zostałabym przy rutynowych kosmetykach. W porównaniu z czerwcem, kolor włosów jest dla mnie ok, kondycja - dużo lepiej. Włosy powoli wracają do normy sprzed farbowania, lecz nadal mają tendencję do przesuszania się i plątania. Olejowanie pomaga i na tym na pewno teraz się skupię mocniej. Kolor się wymył, ale nie zamierzam go niczym więcej farbować. Cieszę się, że nie jest czarny :)!

Grzechy główne

Rozjaśnianie i farbowanie!
Suszenie suszarką (myją włosy codziennie, i często nie mamczasu, by im dać wyschnąć)
Czesanie na mokro

Tych rzeczy będę starała się unikać w przyszłym miesiącu (farbowanie nie wchodzi w grę). Zobaczymy z jakim rezultatem :)!

Fotki?

Mam z tym problem, bo moje mieszkanie jest naprawdę ciemne, a o światło naturalne i pomocnika trudno. Stąd głównie takie, które odwzorowują długość :).


Kręcone na koczek


Światło lampa z sufitu -____-'. W czerwcu byly obcinane na równo, ale falują się nieco naturalnie


To ja się krzywię! Bez takiego mocnego oswietlenia nie wyglądają nawet tak źle.


Pod lampą jednak trochę gorzej. Sa jednak miękkie w dotyku i raczej nawilżone.

Plan na kolejny miesiąc

Zdenkować kilka kosmetyków i ograniczyć się do tych, które działają!
Unikać grzechów głównych - żadnego farbowania!
Częste olejowanie!
Regularniejsza suplementacja!
Znalezienie nowej wcierki (uwielbiam wcierki, stosuję je rano i wieczorem, a ta od Hauschki właśnie się kończy).
Częściej stosować żel z siemienia lnianego i płukanki z niego.


Jeśli macie jakieś pytania co do kosmetyków, chętnie odpowiem :)!

Wasza

Alice





niedziela, 24 sierpnia 2014

Vege kosmetyki w Rossmannie



Temat wegańskich kosmetyków ciągnie się jak rzeka i powoduje sporo stresu nie tylko u mnie.  Każda/y z was, kto myślał kiedyś o tym, by konsekwentnie używać kosmetyków naturalnych/eko/nietestowanych, napotyka na podstawowy problem - czyli jakich? A to co mam, to jest wegańskie czy nie? Kurcze, znowu kupiłam/dostałam coś, co nie jest wege, co teraz?

Informacji w sieci nie brakuje, ale trzeba się przebijać przez setki forów i jeszcze większe ilości opinii, które nierzadko oscylują między bardzo skrajnym ekstremizmem (po co ci to?), a tymi potępiającymi nawet najmniejszy brak wiedzy (jak mogles nie wiedziec, ty morderco zwierząt?!). Przyznaję, że zajmowanie się tym tematem, to nieco jak wchodzenie do Gangesu. Niby próbujesz osiągnąć oświecenie, ale ta woda wcale nie jest najczystrza. Stąd ten post - poradnik - dla początkujących lub szukających prostych wskazówek. Jakie kosmetyki, które mogę kupić w najbliżej drogerii (akurat dzisiaj Rossmann), są w porządku, wegańskie i nietestowane na zwierzętach?

Uwaga - to nie znaczy, że te kosmetyki są ekologiczne i naturalne! To oznacza, że w ich składzie nie znajdują się składniki odzwierzęce np. miód, mleko, gliceryna odzwierzęca, lanolina, wosk pszczeli itd. Zapraszam do czytania :)!


#1 Marki własne Rossmanna nie testują kosmetyków, ani ich składników na zwierzętach.

Wiele osób, nie tylko wegan, interesuje fakt, czy kosmetyk był testowany na zwierzętach czy nie. Rossmann nie zleca testów na zwierzętach jeśli chodzi o produkcję ich własnych marek. To stanowisko sprzed kilku lat Rossmann nadal utrzymuje. Dla zainteresowanych zapraszam na fora niemieckie (Tu i Tu, można skorzystać z goodle translate). Osobiście uważam, że to nie prędko się zmieni. Zainteresowanie kosmetykami nietestowanymi jest w Niemczech ogromne, a jakiekolwiek zmiany w tej kwestii naraziłyby Rossmanna na ogromne straty wizerunkowe na własnym rynku.

Marki własne Rossmanna: 

  • Alterra, 
  • Rival de Loop, 
  • Rival de Loop Young (make up, do znalezienia w Niemczech)
  • Rossmann,
  • Isana, 
  • Perlodent (higiena jamy ustnej),
  • Lilibe, 
  •  facelle, 
  • Synergen, 
  • Accent, 
  • alouette (papier toaletowy itd.)
  • Altapharma (witaminy i parafarmaceutyki)
  • Babydream, 
  • Cerrus (kosmetyki dla mężczyzn)
  • flink & sauber (środki czyszczące i akcesoria)
  • for your beauty, 
  • Fusswohl, 
  • Liliputz, 
  • Mel Merio (perfumy i dezodoranty)
  • Sunozon (kosmetyki do opalania)
  • Wellness & Beauty

Kosmetyki naturalne w niemieckich rosmannach (nie koniecznie wege!!!). Zrodło: facebook Rossmann.

 #2 Kosmetyki wegańskie (bez składników odzwierzęcych) są najczęściej oznaczone logo Vegan Society

 

To bardzo ułatwia sprawę. Nie wiecie jaki wybrać żel pod prysznic? Poszukajcie Logo z kwiatkiem vegan!

Tutaj znajdziecie szczegóły na temat tego oznaczenia. W skrócie taki produkt nie tylko nie może być testowany, ale jest nie zawiera w składzie ani zwierząt, ani składników pochodzenia zwierzęcego, ani GMO. Co więcej spełnia standardy higieny (produkty nie miały kontaktu w czasie przygotowywania z produktami pochodzenia zwierzęcego). Rossmann oznacza nim głównie kosmetyki Alterra. W Polsce wszystki kosmetyki Original Source również mają to oznaczeie.


#3 Kosmetyki wegańskie Rossmanna można wyszukać w internecie! Jak to zrobić?

Zła wiadomość jest taka, że nie można zrobić tego na polskiej stronie Rosmanna. Można jednak na niemieckiej (niemiecki nie jest niezbędny) www.rossmann.de

Stan na 24.08.2014!
Wchodzimy w zakładkę Schönheits/ Pflege (Uroda i pielęgnacja), wybieramy kategorię produktu która nas interesuje (na zdjęciu pielęgnacja i oczyszczanie ciała), a z drugiego pola wybieramy VEGAN. Wyskoczyło aż 71 produktów. Niestety nie szystkie są dostępne w Polsce, lecz jeśli chodzi o pielęgnację ciała, większość u nas też jest do kupiania. Dużo gorzej sprawa wygląda z kosmetykami kolorowymi.



Czasami sprawdzam produkty również z pomocą innej strony, która już pojawiła się na blogu.
www.codecheck.info niestety tylko po niemiecku, ale bez obaw - super łatwa w obsłudze.


Bierzemy nasz produkt do ręki i wpisujemy kod (względnie nazwe produktu z opakowania).
Pod ręką miałam akurat zmywacz do paznokci i postanowiłam sprawdzić jak działa ;).

Kod kreskowy: 4260198091518



Na pewno wszystkie rossmannowe produkty będą tutaj do znalezienia. Strona jest niemiecka, Rossmann też :). Przykładem jest masło do ciała, którego na stronie rossmanna bezskutecznie szukałam. A tutaj - o! Wszystki jasne. Jest to produkt weganski. Niestety wyszukiwarka opiera informacje o certyfikaty. Jesli produkt nie ma certyfikatu - nie jest wege. To nie zawsze prawda, choc sama strona mnie sie czesto przydaje jesli sprawdzam marki,  o ktorych wiem, ze tego certyfikatu uzywaja.




#4 To może jakiś przewodnik? Lista czy coś takiego?

Proszę bardzo, poniżej dwie kategorie z tej strony: 

Pielęgnacja ciała
  • Alterra olejek: antycelulitowy Brzoza & Pomarańcza / Oliwka i limonka 100ml
  • Alterra olejek: do masazu migdałowy 100 ml
  • Alterra, kremowy żel pod prysznic: Bio-pomarańcza / Biolimetka i Agawa 250ml
  • Alterra, żel pod prysznic: Sensitive, bez zapachowy 250ml
  • Alterra, mydło kremowe: Lavenda / Limonka & Bio-Aloes 300 ml
  • Alterra, dezodorant w kulce: bio-cytryna 50ml
  • Alterra, deo w sprayu: jojoba 75 ml
  • Alterra peeling pod prysznic: Kokos & Papaya 200 ml
  • Alterra Sport, szampon i żel pod prysznic: Kofeina i bio/trawa cytrynowa 250ml
  • Alterra, balsam nawilżający: Bio-limonka i agawa / bio-pomarancza&wanilia / bezzapachowy bio-granat, 250ml 
  • Alterram krem do rąk: bio-rumianek / bio-granat i maslo shea 75 ml
  •  Alterra: Lemon Feeling (spray, zapach) 30 ml
  • Alterra, mydlo: granat, kwiat migdałowca, oliwa z oliwek, lawenda, pomarańcza, nagietek, róża, drzewo sandałowca 100g
  • Fusswohl, zel chlodzacy do stop 75 ml
  • Fusswohl, balsam do stop: kiwi&melon 75 ml
  • Fusswohl, krem peelingujący 75 ml
  • Fusswohl, sztyft pielęgnujący do pięt 25g  
  • Rival de Loop, hydro aqua spray 75 ml
  • Synergen, dezodorand w sprayu Pure Life, 150 ml
  • Wellness& Beauty: olej do kąpieli (Lawenda i Oliwa/ olej sezamowy i wanilia) 150g
  • Wellness& Beauty: sole do kąpieli (kwiaty wisni i rozy/ wanilia i olej sezamowy, mago i papaya, zielona herbata i oliwa) 180 g & 450 g
  • Wellness & Beauty: kremowy zel pod prysznic: Shea i migdal 250ml
  • Wellness & Beauty: zel pod prysznic i do kapieli: lawenda i oliwa, trawa cytrynow i werbena 250 ml
  • Wellness & Beauty: zel pod prysznic i szampon (oliwa z oliwek i zielona herbata) 250ml
  • Wellness & Beauty: krem do rak z żurawina i olejem arganowym 100ml
  • Wellness & Beauty, balsam do rak mleko migdalowe i bambus 250ml
  • Wellness & Beauty, maslo do ciala: kwiat wisni i rozy/ mleko migdalowe i bambus / oliwa z oliwek i zielona herbata / maslo shea i olej migdalowy / ekstrakt z wanilii i olej sezamowy, 200ml
  • Wellness & Beauty, balsamy do ciala: lawenda i oliwa z oliwek, mango i papaya, wanilia i olej sezamowy 250 ml
  • Wellness & Beauty, olejek do ciala: olej arganowy i zurawinowy, olej sezamowy i wanilia. olej jojoba i maslo shea, olej z pestek mango i papaya, kwiat wisni i roza) 150ml
  • Wellness & Beauty, mgielka do ciala: trawa cytrynowa /mago i papaya / zielona herbata i oliwa z oliwek 150 ml
  • Wellness & Beauty: olej do masazu migdalowy i shea 150 ml
  • Wellness & Beauty, sol morska peeling, 300 g (oliwa i zielona herbata, maslo shea i olej migdalowy, cukrowy, 
  •  Wellness & Beauty, mleczna kapiel Maslo shea i mleko migdalowe 125 g
 Włosy 

 

  • Alterra, Haarkur, maska do wlosow Granat 150 ml
  • Alterra szampony 200 ml
    • do włosów farbowanych z oliwą z oliwek, 
    • nawilżający z granatem, 
    • nadający blask z brzoskwinią i pszenicą, 
    • Sensitiv z migdałem, 
    • nadający objętości z papayą 
  • Alterra, odzywka z granatem nawilzajaca 200ml
     
  • Wellness & Beauty, zel pod prysznic i szampon oliwa i zielona herbata 250 ml

Pielęgnacja twarzy & Makeup

Na stronie znajdziecie ogromne ilości kosmetyków, które nie są dostępne w Polsce, toteż pozostawię poszukiwania Wam :). Najważniejsza wskazówka: 

Alterra + logo Vegan Society = vegan. Bez logo - nie sa weganskie.
Rival de Loop - wiekszosc kosmetykow jest vege, najlepiej sprawdzic na stronie dla pewnosci. Niestety zwykle nie są oznaczone znaczkiem Vegan Society.
Zwroccie uwage na produkty Facelle, zwykle vegan. Synergen to raczej wyjatki.
Make up to temat pustynia w polskich rosmannach, ktory napewno sie na tym blogu jeszcze pojawi.



Inne marki?

Oczywiście tych również sporo znajdziemy w Rossmanach. Wszystkie produkty Original Source mają oznaczenie VEGAN i można spokojnie wybierać wsród nich. Co do reszty - np. polskie produkty ziaja są tutaj godne polecenia (nie są testowane), lecz nie wszystkie ich produkty są wegańskie. Należałoby sprawdzać każdy kosmetyk oddzielnie pod kątem składu. 


Mam nadzieję, że ten post okazał się choć trochę przydatny i bez problemu znajdziecie w Rossmannach kosmetyki, które nie będą naruszać waszego sumienia :). 

Czy zwracacie uwagę na to, czy kosmetyk był testowany na zwierzętach? Jaki jest wasz ulubiony rossmannowy kosmetyk?

Wasza 

Alice