Dzisiaj dzień relasku i masek, dlatego na twarzy ląduje jedna, na włosach druga (elixir!). A tle relaksująca muzyka i czego chcieć więcej!
Zajrzałam do lodówki. Jogurt jest. Kurkuma i cynamon także. Woda różana też się znalazła. Czas przygotowania 2 minuty.
jogurt sojowy
2 łyczeki kurkumy
1 łyżeczka wody różanej (opcjonalnie)
ok. szczypta cynamonu
wymieszać.
nakładać na twarz póki lekko nie zaschnie (~20 minut)
Maska, choć wszystkim dobrze znana, po raz pierwszy zapewne w wersji wege, ponieważ bez laktozy i tym podobnych kefirów, maślanek i jogurtów. Od lat nie jem nabiału, dlatego zawsze czytając takie przepisy na maseczki z jogurtami w składzie zastanawiałam się, czy jogurt sojowy ma takie same właściwości jak np. jogurt zwykly?
No więc popatrzmy. W jogurcie alpro poza soją są także niestety jakieś stabilizatory, regulatory kwasowości itp., ale przy tym w większości to jednak wkład sojowy. Jest on również wzbogacony wapniem, witaminą D2, B12 oraz antyoksydantami i kulturami bakterii, co w sumie wychodzi skorze na dobre. Nie zastanawiam się więc zbyt długo - na twarz się nada. Przecież oleje sojowe stosuje się również w kosmetykach i to z całkiem dużym powodzeniem!
Maski wyszło za dużo, dlatego następnym razem dodam 1 czubatą łyżeczkę kurkumy i mniej jogurtu.
Efekty?
Następnego dnia rano w pracy koleżanka stwierdziła, że chyba się zakochałam, bo promienieję! :)! Efektów promieniotwórczych zapewne ta maseczka nie zapewnia, ale wygładzenie już tak! Skóra jest po niej bardzo miła w dotyku. Następnego dnia ten efekt nadal się utrzymuje.
Niektórzy przypisują tej maseczce również właściwości wybielające, lecz wierzę na słowo i nie oczekuję po niej zbyt wiele.
EEKTY UBOCZNE
Żółta twarz (domywałam olejkiem), żółty ręcznik i żółta umywalka.
Niestety po około 20 minutach zaczęła mnie też trochę szczypać przy zasychaniu - czym prędzej zmyłam. Mnie w każdym razie nie podrażniła.
Mimo wszystko wege wersję uważam za udaną.
Następnym razem do pełni relaksji dodam chyba również czegoś co ładnie pachnie :).
Może trochę olejku albo więcej wody różanej?
Żółtek!!! |
A jakie maski wy pichcicie w domu w czasie swoich relaksujących wieczorów?
Alice
Ja jestem wielką fanką glinek i alg, ale ta kurkuma pojawia się na blogach coraz częściej i częściej... Wypadałoby wreszcie spróbować, tylko ciągle zapominam o kupieniu najważniejszego składnika ;)
OdpowiedzUsuń